Bezy czekoladowe to istne niebo w gębie! Dosłownie. Właśnie tak sobie wyobrażam, że tak smakuje chmurka przyprawiona szczyptą czekolady. I jest to smak obłędny i totalnie rozpieszczający.
A że zbliżają się święta Bożego Narodzenia to można je ładnie zapakować i dać komuś bliskiemu w formie słodkiego podarunku.
Beza i ja…
Od kiedy pamiętam chciałam przygotować piękną, dużą bezę z kremem i owocami. A że wydawało mi się to jakąś niezwykle skomplikowaną sztuką, wymagającą lat doświadczeń, zdobycia tajemnej wiedzy i oczywiście posiadania ogromnego talentu. Nie mówiąc już o konieczności posiadania najlepszych sprzętów AGD dostępnych na rynku, bo jak wiadomo – złej baletnicy… itd.
Jednak skoro postnowiłam, że zrobię to zrobię i nic mnie nie powstrzyma! Zaczęłam od przygotowania teoretycznego. Przeczytałam mnóstwo przepisów, porad i z aptekarską dokładnością zaczęłam je odtwarzać i za każdym razem coś się działo nie tak.
Przy pierwszej próbie wyszedł rozwodniony naleśnik, przy drugiej coś pomiędzy gumą do żucia a pianką marshmallow, przy trzeciej beza z zewnątrz się przypaliła, a w środku była surowa. I jeszcze trochę mogłabym wymieniać, ale nie w tym rzecz.
Bezy czekoladowe i jesteśmy w domu
Podjęłam wiele prób, naprawdę wiele, i najlepiej wie o tym mój mąż, który zawsze dzielnie mi towarzyszy, podczas każdego eksperymentu. Każda z prób zakończyła się jeszcze większym (od poprzedniego) niepowodzeniem.
Wreszcie pomyślałam, że zmienię taktykę, nie będę się trzymać żadnego przepisu; zapamiętałam tylko najważniejsze porady i do nich się zastosowałam. I zamiast okazałej bezy postanowiłam, że zrobię małe bezy czekoladowe. Jak się okazało, na lepszy pomysł nie mogłam wpaść, to był strzał w 10! Bo wyszły idealne w smaku i konsystencji. Chrupkie na zewnątrz, lekkie i słodkie! Aż mi samej ślinka cieknie…
Najważniejsze porady:
- Jajka muszą być w temperaturze pokojowej.
- Cukier jest ważny i nie należy zmniejszać jego ilości.
- Trzeba pilnować, żeby nie „przebić” białek.
- Bezy trzeba włożyć do już rozgrzanego piekarnika.
- Bezy należy piec w niskiej temperaturze z termoobiegiem!, w zasadzie powinny się wysuszać, a nie piec.
- Po wyłączeniu piekarnika nie wyjmować bez, tylko zostawić do ostygnięcia (ja robiłam wieczorem, więc zostawiłam na całą noc).
Bezy czekoladowe – przepis:
Składniki:
- 6 białek z małych jajek (ja wykorzytałam te, ktore zostały mi po wykorzystaniu samych żółtek)
- 1 szklanka cukru
- 2 łyżeczki kakao
Przygotowanie:
- Ubij mikserem na najwyższych obrotach na sztywno białka.
- Dodaj cukier i ubijaj nadal.
- Dodaj kakao i wymieszaj mikserem na niższych obrotach przez chwilę aż białka nabiorą jednolitego koloru.
- Za pomocą rękawa cukierniczego lub łyżki (jak ja) wyłóż porcję bezy czekoladowej na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
- Wstaw do piekarnika rozgrzanego do 140ºC z termoobiegiem i piecz przez 60-70 minut.
- Zostaw w piwekarniku do ostygnięcia.